JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?

Tematyka finansowa jest tematyką dyskretną. Dlatego możemy pozwolić sobie na odrobinę niedomówienia i tajemnicy - jak w thrillerze. Bez obaw, w tej historii nie ma morderstwa.

Nasz klient to firma, która na stałe współpracuje z bankami oraz instytucjami finansowymi, które udzielają kredytów potrzebującym. Pośredniczy ona w zawieraniu umów pomiędzy klientem, a bankiem negocjując przy tym jak najlepsze warunki dla Klientów. Odpowiedzialna rzecz!

Z racji ciągłego rozwoju (tacy to pożyją!) firmie zależało na dodatkowym źródle pozyskiwania leadów od osób zainteresowanych kredytami dla firm - stąd też postawili na największy portal społecznościowy, jakim jest ogródek Marka Zuckerberga.

Musieliśmy skupić się zatem na odnalezieniu potencjalnych osób zainteresowanych usługami firmy oraz pozyskaniu od nich kontaktów, co miało później ułatwić omówienie współpracy.

LEJEK SPRZEDAŻOWY jak wyprzedany Narodowy :)

Od początku wiedzieliśmy, że przy poszukiwaniu osób potrzebujących kredytu firmowego, bardzo dobrym sposobem będzie wykorzystanie artykułów około-kredytowych i docieranie z nimi do szerokiego grona odbiorców, którzy wykażą zainteresowanie tym tematem.

Odzew na naszą reklamę przekroczył całkowicie nasze oczekiwania - średni koszt za przeklik do artykułu wahał się w granicach 0,30 zł. Przecież za to nie kupi się nawet gumy do żucia! Tysiące wejść przy naprawdę niewielkich nakładach na reklamę sprawiły, że wpuściliśmy tłumy ludzi do pierwszego etapu lejka sprzedażowego jakim było zebranie odpowiedniej grupy docelowej do dalszych działań. Trochę tak, jakbyśmy otworzyli bramy Narodowego na koncert, który okazał się wyprzedany ;)

Fanpage klienta to również przykład profilu, w którym w pierwszym okresie działań nie pojawiły się prawie żadne komunikaty sprzedażowe w płatnych reklamach. Całość opierała się wyłącznie na zebraniu zainteresowania wśród poszukiwanej przez nas grupy docelowej, aby w kolejnym kroku przedstawić im ofertę firmy.

LEAD ADSY W AKCJI

Do pierwszego z celów wykorzystaliśmy reklamę z celem „ruch”. Teraz przyszła pora na podbicie bębenka i kampanie Lead Ads, których celem było już bezpośrednie pozyskanie danych kontaktowych.

Wykorzystując wcześniej zebraną grupę uruchomiliśmy, reklamę remarketingową do osób, które czytały artykuł oraz do grupy lookalike z grupy źródłowej z wykluczeniem remarketingu. W ten sposób mieliśmy pewność, że dotrzemy do różnorodnej grupy odbiorców.

Każda osoba, która po zobaczeniu kreacji reklamowej zachęcającej do skorzystania z usług firmy była nią zainteresowana i chciała skontaktować się z firmą, musiała kliknąć w przycisk CTA, a następnie „Potwierdź”, ponieważ jej dane kontaktowe były automatycznie zaciągane z jej profilu na Facebooku (magia!). Dane te służyły później przedstawicielowi firmy do kontaktu z potencjalnymi klientami.

Dodatkowo wykorzystywaliśmy również remarketing do osób, które kliknęły naszą reklamę, ale nie przesłały formularzu - pracowaliśmy wtedy nad zróżnicowaniem tekstów w kreacjach reklamowych i samych grafik.

Dzięki dobrej jakościowo grupie docelowej, którą zebraliśmy w pierwszym etapie lejka sprzedażowego udało nam się uzyskać średni koszt za pozyskanie 1 leada na poziomie 4,04 zł.